30 sierpnia 2020
Powrót do domu
– Przez lata moich starań o wspólnoty – a wiadomo jakie były wtedy władze – grożono mi więzieniem. Nie bałam się, bo wiedziałam, że wypełniam wole Bożą – mówi Matka Maria Eugenia od Miłosierdzia Bożego OCD.
Po wielu latach do klasztoru w Spręcowie wróciła z Karagandy matka Maria Eugenia od Miłosierdzia Bożego OCD, która przed laty rozpoczęła budowę warmińskiego Karmelu. – Ten powrót to przede wszystkim… wielka niespodzianka. Nie myślałam, że znów będę przybywać w moich pierwotnych stornach – mówi matka Eugenia. – Patrzę na te drzewa i zastanawiam się jak one zdążyły urosnąć przez te 30 lat, gdy mnie nie było. Wszystko to jest powodem mojego wzruszenia i wdzięczności – dodaje.
Moje siostry
Matka Eugenia urodziła się w 1937 roku w Karnówku koło Nakla. Siostrą zakonną pragnęła być od 8. roku życia, od odwiedzin w klasztorze sióstr elżbietanek, gdzie przebywała jej rodzona siostra. Mimo wielu przeszkód, chociażby tych ze strony władzy, która nie chciała jej oddać dokumentów złożonych na uniwersytet, wstąpiła Karmelu w Poznaniu w 1955 roku. Stamtąd po 10 latach pojechała na fundację klasztoru w Tryszczynie, gdzie najpierw była mistrzynią nowicjatu, a później przeoryszą tamtej wspólnoty.
Kolejne zadanie w 1985 roku wyznaczyła Kongregacja ds. Życia Konsekrowanego, która skierowała ją na pomoc wspólnocie z Elbląga. Po pięciu latach matka Eugenia rozpoczęła budowę klasztoru w Spręcowie. O tamtejszych zakonnikach mówi zawsze „moje siostry”. – Te, które przyjechały na fundację z Elbląga, rosły na moich oczach, dostały welony z moich rąk, także są to moje siostry od początku ich bycia w Karmelu – tłumaczy matka Eugenia.
Kolejnym przystankiem był klasztor w Kijowie, który potrzebował pomocy. – Przez lata moich starań o wspólnoty – a wiadomo jakie były wtedy władze – grożono mi więzieniem. Nie bałam się, bo wiedziałam, że wypełniam wole Bożą – wspomina.
Kosztowne rozstanie
Po trzech latach kongregacja po raz kolejny poprosiła o pomoc. Tym razem chodziło o Kazachstan i założenie tam fundacji. Klasztor został erygowany w 2008 roku, a matkę Eugenię wybrano pierwszą przeoryszą. W 2012 roku papież Benedykt XVI przyznał jej krzyż „Pro Ecclesia et Pontyfice”. Ze względu na stan zdrowia matki postanowiono sprowadzić ją do Polski.
Przez pandemię nie było to jednak łatwym zadaniem. Po kilkumiesięcznych próbach i szukaniu różnych możliwości powrót do Polski stał się wreszcie możliwy w dzień Matki Bożej Świętolipskiej. Rozstanie z Kazachstanem nie przyszło jednak łatwo. – Widziałam, jak boleśnie przeżywały to siostry w Karagandzie. To było dla mnie bardzo trudne – wspomina matka Eugenia. – Opuszczenie ich dużo mnie kosztowało, ale pomogło przeświadczenie, że jest to wolą Bożą – zapewnia.
Pierwsze kroki po powrocie na Warmię skierowała do Matki Bożej Gietrzwałdzkiej. – Tam już wszystko zaczęło się krystalizować. Nie chciałam przez mój powrót urazić sióstr, które zostały w Kazachstanie. Serce jednak mi mówiło, żeby być już na ojczystej ziemi i nie wyjeżdżać stąd – tłumaczy. – Oniemiałam, gdy spostrzegłam, jak Bóg posłużył się determinacją ludzi, bym mogła tutaj wrócić. To wszystko jest dla mnie posunięciami Bożej Opatrzności – dodaje.
za: Gość Niedzielny /Posłaniec Warmiński/
Pomoc
Nasza Wspólnota utrzymuje się z pracy rąk własnych, ale nie jest samowystarczalna. Życie w ukryciu klauzury, poświęcone przede wszystkim modlitwie, nie byłoby możliwe bez życzliwości i pomocy ludzi dobrej woli. Dlatego dziękujemy Wam za każde wsparcie.
Dane odbiorcy: Klasztor Siostr Karmelitanek Bosych, Spręcowo 53a, 11-001 Dywity
Dane banku: Bank Polska Kasa Opieki S.A.O/Olsztyn, ul. 1 Maja 10, 10-117 Olsztyn
Numer konta
PL 25 1240 1590 1111 0000 1451 7596
SWIFT Banku: PKOPPLPW